Kasia zabiera Tomka na wędkowanie spod lodu. Zmarznięty Tomek jak zwykle narzeka. Kasia jest zadowolona, wreszcie może sobie pogadać. Sprawy komplikują się, kiedy łowią pierwszą rybę. Ponieważ nie potrafią jej zabić, ryba zdycha, a zasmuceni Kasia z Tomkiem decydują się zrobić jej pogrzeb. Kasia i Tomek wybierają się na bal przebierańców. Kasia i Tomek dzwonią do siebie. Kasia składa zamówienie gastronomiczne, podaje Tomkowi skomplikowany plan dojazdu, oświadcza, że wygrała samochód, chce pogadać o niczym, przeszkadza Tomkowi w pracy, kasuje własną zapowiedź na sekretarce, nie wie, jak obsłużyć drugą linię. Na koniec dzwonią do siebie oboje naraz, więc jest stale zajęte.